Dlaczego powstała ta strona?

Już od pewnego czasu noszę się z zamiarem napisania wspomnień o moim Tacie – Leszku Sikorowskim.

Niedawno dostałam przesympatyczny mail od Jagódki K.* – harcerki i aż mi się łezka w oku zakręciła, że inni tak pięknie pamiętają mojego Tatę, a ja…

No właśnie!

Ja oczywiście też pamiętam. Właściwie stale jest w moim życiu, ale jakoś nie potrafiłam dotąd nic z tym zrobić.

Może dlatego, że był człowiekiem tak wspaniałym, nietuzinkowym, a to wymaga czegoś więcej niż byłam w stanie stworzyć. Wszystko, co napiszę, to będzie przecież i tak ZA MAŁO!

Tak myślałam (zresztą, nadal tak myślę) i co krok zawstydzali mnie znajomi mojego Taty.

Już wiele lat temu Wojewódzki Konserwator Zabytków p. Karol Gruszczyk (niestety, już nieżyjący) podczas jakiegoś przypadkowego spotkania wspominał działania mojego Ojca na rzecz Skoczowa, muzeum skoczowskiego i dziwił się, że tak mało o tym wiem. No bo, rzeczywiście byłam wtedy trochę zbyt smarkata i niepoważna, aby interesować się Jego zajęciami społecznymi.

Kiedy indziej, też kilka lat temu – zbliżała się wtedy chyba 15 rocznica śmierci Taty – zagadnął mnie pan Józef Przybyła – czy może nie pomyślałabym o jakiejś wystawie o moim Tacie, bo przecież tyle zrobił dla Skoczowa… Przytaknęłam i znów… nic.

O swoim przyjacielu zawsze pamięta druh Tadeusz Kopoczek i wiedzę o harcerskim wątku w życiu mojego Taty czerpię właśnie z jego przemiłych wspomnień zamieszczonych w harcerskiej Krajce (nr 1/1989), a potem w którymś z kalendarzy cieszyńskich (1998).

W ostatnim numerze Kalendarza Miłośników Skoczowa na rok 2010 także jest artykuł o Leszku Sikorowskim pióra Tadeusza Kopoczka. Nie wiedziałabym o tym pewnie, gdyby nie Edek Kołatek, który mnie wczoraj na ulicy zagadnął, że w Kalendarzu jest wspomnienie o moim Tacie i powinnam kupić. „Jest w Trafice za 15 złotych” – dodał.

No i to właśnie przesądziło (no, nie 15,- 🙂 ) – ludzie pamiętają, a ukochana i jedyna córka Taty milczy.

Postanowiłam zatem coś wreszcie zrobić. Na początek zamierzam zamieścić tu parę fotografii, wspomnienie napisane przez druha Tadeusza Kopoczka. Poproszę też znajomych i przyjaciół Ojca o parę słów na jego temat.

Sądzę, że dzięki temu rozwinie się wątek harcerski – to chyba największa pasja mojego Taty. Zapewne poznam lepiej Tatę jako miłośnika Skoczowa i historii czy archeologii.

Ja natomiast będę stopniowo uzupełniać życiorys Taty moimi własnymi zapiskami.

Nie zapomnę też o mojej Mamie, która – taka kochana i dobra – pozostawała jednak w cieniu Taty. Stale zajęta pracą, pracą, pracą i… walką o byt – chyba tak można powiedzieć o życiu w latach socjalizmu – nie miała wiele czasu na przyjemności. A wszystko po to, by Tato mógł realizować swoje pasje i udzielać się społecznie, a nieco rozkapryszona jedynaczka miała się jak najlepiej.

Często będąc małą dziewczynką, bawiłam się z Tatą w zagadki. Z odgadywaniem radził sobie na ogół nieźle, jednak gdy usłyszał: „Duże, zielone w kwiatki i bardzo, bardzo dobre?” – nie mógł znaleźć właściwej odpowiedzi.

A to przecież było bardzo proste 🙂

Moja Mama nosiła wieczorem zielony szlafrok w białe kwiaty.

Duże zielone w kwiatki i bardzo dobre
Duże zielone w kwiatki i bardzo dobre

Bogna Sikorowska-Gęborek

17 stycznia 2010

* Mail Jagódki stał się mottem do kategorii „Tato-Leszek Sikorowski”.

4 komentarze

  • Odpowiedz

    Przemek Małysz

    21 lutego 2010

    Stronka rewelacyjna, jak zrobiłaś sama wielki szacunek, Pozdrawiam hm Przemysław Małysz

    • Bogna

      21 lutego 2010

      Dzięki. To zasługa WordPressa (polecam na blogi) i Kasi Mojej, która dostosowała i doszlifowała do moich wymagań (a wielkie były!) wybraną „skórkę” :). Teraz już mogę działać samodzielnie i cieszę się, że moje działanie Ci się podoba :). Serdeczne pozdrowienia Bogna

  • Odpowiedz

    Iwona

    9 marca 2010

    Strona wywarła na mnie ogromne wrażenie (zarówno współczesna odsłona, jak również dział wspomnień)… i przywołała mnóstwo obrazów z podwórka. Niewątpliwie pomysł inspiruje do poszukiwań własnych korzeni i odgrzebania rodzinnych albumów ze zdjęciami. I ten niepowtarzalny urok starych fotografii! Pozdrawiam serdecznie z Krakowa – Iwona Zbijowska

  • Odpowiedz

    Stanisław Konopka

    20 września 2010

    Strona REWELACYJNA, szalenie interesująca, bogata w piekną historię opowiedzianą krystaliczną polszczyzną. PODZIWIAM i gratuluję! Buziak, Bogna!

Dodaj komentarz