TADEUSZ KOPOCZEK
MÓJ PRZYJACIEL LESZEK
Poznaliśmy się w kwietniu 1957 roku na zbiórce „Podhalanki”. Zaproponował:
– Druhu, pożyczcie mi drużynę. Na sobotę i niedzielę…
Po kilku tygodniach nasza znajomość przerodziła się w męską, dojrzałą przyjaźń. Zbędne były deklaracje i banalne zapewnienia. Mogliśmy na siebie liczyć w każdej sytuacji, nigdy nie doznając zawodu. Takie jest moje zdanie i jestem pewien, że takiego samego byłby także Leszek.