17 marca 2010
Lena Sikorowska, Praca

Moja Mama w pracy

Wiele osób pamięta moją Mamę z tzw. „Wudetu”, czyli Wiejskiego Domu Towarowego (WDT) w Skoczowie  należącego do GS* , a także ze sklepu odzieżowego WPHW* („Dom Mody”? nie mogę sobie przypomnieć nazwy) na rogu Cieszyńskiej i Kościelnej.

Co było wcześniej? Ze starych legitymacji i rożnych dokumentów dowiedziałam się, że od 1946 roku Mama pracowała w Bielskich Zakładach Poligraficznych.

W 1951 przeniosła się do Cieszyna do MHD* i została kierownikiem stoiska obuwniczego.

Natomiast  od 1953 pracowała w cieszyńskich Zakładach Mięsnych jako laborantka,

po ukończeniu właściwych kursów we Wrocławiu i Świdrze.

W 1956 – czyli już przyszła pani Sikorowska, pracowała w Żorach  jako pisarz na budowach kierowanych przez Tatę (GPZB*), a ponieważ praca małżeństw w jednej firmie nie była dobrze widziana, więc po ślubie  Mama zmieniła pracę i została kierownikiem skoczowskiej „Cepelii”*.

Ja zajęłam mojej Mamie aż 4 lata życia zawodowego i dopiero w 1962 podjęła pracę we wspomnianym wyżej WDT –

najpierw na stoisku obuwniczym, potem odzieżowym. Ostatnim etapem przed emeryturą była praca na stoisku odzieżowym sklepu WPHW.

Mama kochała swoją pracę sprzedawcy. Myślę, że i klienci lubili moją Mamę. Wiele razy  słyszałam  o Niej tyle ciepłych słów…

* Gminna Spółdzielnia „Samopomoc Chłopska”
* Wojewódzkie Przedsiębiorstwo Handlu Wewnętrznego w Bielsku-Białej
* Miejski Handel Detaliczny?
* Centrala Przemysłu Ludowego i Artystycznego – CePeLiA

Dodaj komentarz