30 maja 2010
Leszek Sikorowski, Praca

Tato w pracy – ciąg dalszy

A właściwie początek – bo dotarłam do dawnych informacji.

Trudno pisać szczegółowo – pracował w tak wielu miejscach, w ramach każdego zatrudnienia nadzorował tyle rożnych inwestycji budowlanych, że przeglądając zaświadczenia wszelakie, straciłam już rachubę i orientację. Zresztą, nie chodzi mi przecież o kwestionariusz osobowy, więc poniżej tylko krótki zarys z najważniejszymi miejscami zatrudnienia.

Czas okupacji Tato spędził w Krakowie. Pracował wówczas w Fabryce Dachówek „Everitas” , uczył się w Państwowej Szkole Budowlanej, później już jako technik budowlany zatrudnił się w firmie budowlanej Braci Gruszczyńskich. Po wojnie wrócił do Skoczowa i pracował w skoczowskim Magistracie (Miejski Urząd Budowlany). W 1946 wyjechał do Gdyni, w 1948 pracował w Raciborzu, od 1949 w Katowicach. W 1953 kierował m.in.budowami w Żorach (Gliwickie Przeds. Bud.Przem.).

Od 1959 był kierownikiem Gospodarki Komunalnej w Skoczowie. Od 1962 do 1967 projektował dla Biura Projektów „Separator” w Bielsku-Białej. Następnie dla Bytomskiego Przed. Robót Elewacyjnych nadzorował prace w Bielsku-Białej. W 1968 został inspektorem nadzoru Zarządu Inwestycji Dzielnicy Leczniczo-Rehabilitacyjnej w Ustroniu-Zawodziu – ten etap pracy zawodowej jest nieźle udokumentowany (patrz wpis „Na budowie…„) Na pewno dlatego, że oprócz wykonywania typowych obowiązków (nadzór, dokumentacja bud.)  Tato opracowywał także dokumentację fotograficzną inwestycji.

Zawał serca i choroby układu krążenia przeszkodziły w dalszej pracy zawodowej. Dlatego później pracował jedynie dorywczo w Zespole Usług Projektowych w Cieszynie.

Pozostawił na swojej desce kreślarskiej szkice i  projekty.

Pamiętam, że Tato pracował dużo w domu – jego pokój wypełniały rulony kalki technicznej, rysunki, szkice, całe stosy literatury fachowej, norm budowlanych. Mama co jakiś czas próbowała ogarnąć ten „twórczy nieład”, w którym Tato się świetnie orientował. Ale ponieważ  potem podobno „nic nie można było znaleźć”, rzadko ingerowała :).

Dodaj komentarz